Choroba przyzębia na co dzień!

"Ale on ma piękny uśmiech, pewnie prezentuje swój idealny zgryz..!"

Tak samo pomyślałabym również rok temu. Kohi niespełna 4,5 letni pies. Histeria, po treningu odkryłam ruszającego się zęba. Obwiniałam siebie, jestem z nim na co dzień. Każdego dnia podziwiałam jego radony uśmiech na powitanie i pożegnanie.

Choroba przyzębia - co to jest?

Wbrew pozorom to coś więcej niż choroba powodująca utratę zębów. Od medycznej strony, poczytać możecie o niej na wielu rodzajach storn internetowych. Natomiast jak rozumieć ją wprost?

Odkładający się kamień na zęby z czasem niszczy dziąsła psa. Tworzy także kieszenie zębowe, które są wolną przestrzenią pomiędzy dziąsłem, a zębami. Taka sytuacja, ale nie tylko może powodować luzowanie się zebów, ich chwianie, a zaniedbane wypadnięcie.

Ale może być jeszcze gorzej, oprócz ruszających się zębów, pod nimi może powstać stan zapalny, odłożyć się ropa. Okropny psi ból, a ząb nie do uratowania!

Choroba przyzębia do choroba nie uleczalna! Można ją zahamować w znacznym stopniu, można wydawać tysiące złotych na rekonstrukcje dziąseł, zębów. Psia medycyna, tak jak ludzka, zna już wiele możliwości "chirurgi estetycznej" - jednak choroba pozostaje chorobą.

Czym ona się objawia i czym objawiła się u nas?
- Kohi zaczął wolniej jeść, jednak dalej jadł szybko dlatego przypuszczałam, że dojrzał.
- Nieprzyjemny zapach, jednak był on zawsze, nawet w momencie kiedy choroba jeszcze go nie dotknęła - dlatego mimo wszystko ważne jest kontrolowanie zębów nawet kiedy coś dla naszego psa jest normalne.

Co mnie jako właściciela myliło?
- zawsze miał jakiś kamień, raz większy raz mniejszy, nie było ogólnych problemów, tak samo zapach,
- nieprzerwanie był chętny do zabawy, przeciągania się wieloma piłkami, szarpakami, nie pokazywał bólu, chociaż musiał być ogromny
- nie długi czas wcześniej, jechaliśmy na wakacje aż na Węgry, a co z tym się wiązało Kohi przeszedł bardzo dokładny przegląd ciała - także zębów, które były bez zastrzeżeń!

Choroba ta postąpiła niebywale szybko. Zaskoczyła mnie, psa, weterynarza. Chwiejące się zęby to nie koniec świata. Udaje się je uratować, tak jak u nas! Problemem są wcześniej wspomniane stany zapalne, które są wręcz niemożliwe do zlikwidowania i jedyne rozwiązanie to wyrwanie zęba,

Zęby, na których tyle się skupiłam w poście to jest dopiero kropla w morzu. Bez pełnego uzębienia pies jest w stanie żyć normalnie. Kohi pomimo ubytków, normalnie żyje, je, bawi się, jak również gryzie twarde gryzaki.

Choroba ta jednak może odbić się nie tylko na tym co znajduje się w pysku. Może spowodować różne powikłania w narządach wewnętrznych psa, a przede wszystkim w serduszku i nerkach.
Nam udało się uniknąć gorszych konsekwencji, jednak życie zmieniło się o 180 stopni.

Od roku nasze życie polega na codziennym (także na wakacjach, w gorsze dni, w spartańskich warunkach)  czyszczeniu fafli, dziąseł oraz zębów. Dołożyliśmy cykliczne badania krwi - na szczęście zatrzymaliśmy rozwój choroby!


Ostrzegając Was, chcę powiedzieć - dbajcie o zęby nie tylko swoje! Są bardziej warte niż nam się wydaje. Pamiętajmy także że KAŻDY pies ma predyspozycje, nie ma ze york może mięc kamień i ubytki.
W naszej sytuacji Kropka w wieku prawie 8 lat, ma lepszy stan zębów, niż Kohi, gdzie o spanielach
trudno znaleźć informację o predyspozycjach do odkładania się nadmiernego kamienia.

Nie chcę również straszyć! Nie musi tak być. U nas oprócz predyspozycji rasowych, dodała trzy grosze genetyka, jak również indywidualne predyspozycje jednostki.
Żyjemy, szarpiemy się i jemy dalej! Co używamy, jakie daje efekty w krótce, póki co polegamy zaglądnąć do psiego pyska z czystej ciekawości! ;)

Komentarze

  1. Masz rację, o zwierzęta należy dbać tak samo pod każdym względem jakbyśmy dbali o samych siebie :)
    Pozdrawiam i życzę zdrowia dla Kohiego :)
    http://labowamania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy! Wiadomo, choroba do końca życia, ale jest bardzo dobrze!
      Pozdrawiamy! ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty