"To ten pies chodzi na łapach?"


źródło: grafika google
W zamyśle miał powstać post o Kohim, co by nie było dyskryminacji. Składając pomysł w całość, na cotygodniowym treningu powstała rozmowa o.....yorkach.



Pobudził oto moje zmysły i pewną refleksję.
Moda na yorki jak wiecie zapadła już trochę temu, sama z jednej strony jestem jej ofiarą, chociaż nie do końca, mam też alergię na psią sierść ;). Pewnie wielu z Was teraz pomyśli, że to absurd, bo mam Kohiego, ale taka prawda. Spełniam marzenia, organizm walczy i jest dobrze.



Nie mniej jednak, przedstawiając Kropkę pisałam Wam również, że posiadała torebkę. Podróżowała w niej nawet! Jednak tylko jako słodki mały szczeniaczek, który siusiał pod siebie i non stop spał. Potem wdarł się w jej duszę diabełek i kazał chodzić na własnych łapkach.

Rozmowa nasza powstała po tym, jak ostatnio w sklepie chciałam, jak mi się wydawało, przepuścić między regałami matkę z dzieckiem. Po krótkiej chwili zorientowałam się, że ten prześliczny wózek i para wokół niego to była rodzina, ale z psem.
Nie jest dla mnie wyjaśnieniem też to, że nie byli polakami. W wózku był pies, mały, ale pies.

Przez to doświadczenie, usłyszałam prawdziwe słowa, które maja już ponad 20lat. Już w ubiegłym wieku, weterynarze!!! dziwili się jeśli york chodził na własnych łapach i był traktowany jak PIES!!!

No właśnie, to jest PIES, i nie pisze tutaj po to, aby kogokolwiek obrażać, bo oczywiście każdy ma swoje własne zdanie i widzi mi się :)


Wystawy, to coś z czym miałam możliwość się zetknąć osobiście wystawiając Kohiego. Wielokrotnie na straganach widziałam pięknie ubrane wózeczki, i nie raz wożone w nich psy.

To już uważam za non sens i pozostawiam do Waszej własnej refleksji na ten temat :)

Chociaż nie jest to dla mnie, mniej dziwne podczas wystaw, to tam jestem w stanie sobie to jakoś racjonalnie wyjaśnić. Pies oceniany za wygląd. Może zdarzyć się ulewa, co gorsza może błoto? Albo hm.... inny pies zabrudzi szatę naszego czworonoga? Jednak pies, wózek i sklep w galerii handlowej? :)

Komentarze

  1. A ja posiadam torbę na moją białą mikrodiablice. Oczywiście na codzień biega, skecze i chodzi długie kilometry na własnych łapach, ale raz na jakiś czas się przydaje, właśnie jeśli jestem zmuszona wejść z nią do sklepu (do samego sklepu oczywiście idziemy spacerem nożnym) albo przydaje się podczas wizyt u weta. Swoją drogą jak tylko widzi że sięgam po torbę to odstawia taniec radości i sama do niej włazi. Chyba gdzies po drodze niechcący uwarunkowalam pozytywnie ją. Jestem pewna, że są ludzie którzy widząc psa w różowej torbie też od razu z góry założą że jestem pancia co to psa jak zabawkę traktuje, ale ja wiem, że młoda ma znacznie bardziej sportowe aktywne życie niż większość nawet dużych psów, więc średnio mnie to obchodzi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Torebka jakos dla mnie jeszcze przemawia, jest mala, poreczna i jak sama pisałam, także posiadalam. Jednak Kropka nawet w zatłoczonych miejscach woli przemierzać świat na wlasnych łapkach. Jednak to co mnie spotkało w sklepie,gdzoe wszedzie ciasno i ledwo ludzie sie mieścili przeroslo moje najszczersze oczekiwania :)
    Jak pisalam, nie oceniam nikogo, kazdy robi jak woli. Tez przez chwile mialam chociaz namiastke tego. Jednak moje zdanie, co do wózka przede wszystkim jest, że jest to co najmniej dziwne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zatłoczone miejsca ok, tylko niestety w Polsce z psem do galerii handlowej człowiek nie wejdzie, a na grzecznego cichego psa w torebce czasem ochrona przymyka oko. Wózek... hm no do mnie przemawia jako opcja dla starych psów które inaczej by już nie mogły się poruszać, a tak to przynajmniej nadal mogą zobaczyć trochę świata. A w takim sklepie to tylko chyba jako metoda zmylenia obsługi, w końcu nikt w Polsce się jeszcze nie spodziewa psa zamiast dziecka w takim wózku. :P Z ciekawości, nikt nie zwrócił im uwagi?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie widzialam, aby ktokolwiek zwrocil :)
    To byli obcokrajowcy, mysle ze u nich to moglo wogole byc dosc normalne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na wystawach wózki często używane są po prostu dla wygody - zamiennik klatki na kółkach. Np. w takim wózku zmieszczą się 2-3 chihuahua, a ty masz wolną rękę żeby zabrać jakąś dodatkową torbę ;) więc nie zawsze pieski z wózeczka nie wychodzą na swoich łapkach na spacerki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie mowie ze nie wychodza, ale ze uwazam to za zle :)
    Ale jak pisalam rowniez, nie chce nikogo oceniac, po prosfu mnie to szokowalo i wyrazilam swoja opinie. Pisalam takze ze wystawy jeszcze jestem w stanie zrozumiec :) Jednak w sklepie, spozywczym w galerii, stosunkiwo dziwne zjawisko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty